środa, 13 lutego 2013

Pachnące lawendą..

Pewnie i Wy macie już dosyć zimna i śniegu jak okiem sięgnąć. Ja już marzę o wiośnie, o delikatnie wyglądających z ziemi pędach, o kolorach i zapachach.
Niestety widok za oknem nie zapowiada przyjścia ocieplenia dlatego postanowiłam rozweselić się nieco zapachem lawendy. 
Od niedawna jestem posiadaczką maszyny do szycia. Nigdy bym nie przypuszczała, że będę mieć takową na własność, gdyż nigdy nie ciągnęło mnie do igieł, nitek i materiałów.
Ale gdy naoglądałam się na Waszych blogach materiałowych cudowności zapragnęłam też takie posiąść.
I tak nabieram wprawy w szyciu tworząc na razie małe formy.
Część motywów na woreczkach to serwetki a część transfer nitro









Powiem Wam, że od razu weselej mi się zrobiło od tego cudownego zapachu.

Dziękuję za miłe komentarze i witam serdecznie obserwatorki mojego bloga.
Pozdrawiam

5 komentarzy:

  1. Lawendowe :) Moje ulubione. Jeden zabieram. Superowe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz fajniej wychodzą Ci Marzenko woreczki :) fajnie też kombinujesz z ozdabianiem ich!

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie cudowne te woreczki! ja również marzę już o wiośnie i to, szczerze mówiąc, odkąd tylko zaczęła się zima :)

    zapraszam do siebie, szyje poduszki w stylu retro (versalkaa.blogspot.com) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne i jeszcze do tego pewnie pięknie pachną :) Czy te woreczki z transferem są w kolorach brązowym, sepii? Jeszcze kolorowych transferów nie robiłam, a widzę, że świetnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło mi Was gościć :-)
    Transfery są czarno-białe. Nie robiłam jeszcze sepii ale myślę, że powinny się też ładnie odbić. Tylko z kolorowych nie bardzo jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń